Trochę Mikaela

Biedak (od tego zaczynam, bo jest według mnie klimatyczny i taki w sam raz żeby pokazać nastrój jaki będzie w moich wierszach prawie wszystkich.

Leżał na ulicy, w mroku zaułka
w ręce jego tkwiła nadgryziona bułka
Leżał i nie wstawał - bo mu się nie chciało
Bo robaki jadły jego zgniłe ciało
Bo połamane żebro wystawało z boku
A stłuczona butelka leżała u kroku
Bo nie miał pieniędzy na ciepły posiłek
Bo go w zaułku obił jakiś osiłek
Leżał i wcale nie miał ochoty
Palce mu obgryzały głodne chude koty
Oczami otwartymi na zawsze wypatrywał blasku
A gdy go ktoś zauwazył o brzasku
Jego już tam nie było, choć było tam ciało
Był biedakiem...

Gość

Realna poezja, przyjemnie, że juz nie tylko ja tak pisze Very Happy

Czekam, aż weźmiesz sie za bardziej życiowe tematy, ale od czegoś trzeba zacząć. Zanim napisałem "Widzenie" zmarnowałem wiele kartek papieru na inne wiersze.

nie ma to jak KONWENCJA NATURALISTYCZNA......
zdolny ,zdolny <głaszcze>

Mrok (proszę się wczuć przy czytaniu tego horrorowego wiersza od początku gdyż nie będziecie w stanie zrozumieć jego niepowtarzalnego klimatu!

Co to było? Co ty był za hałas?
Czy to własnie deszcz uderza o nasz szałas?
Nie... to coś innego, złego...
Coś bardzo mrocznego.

Niczym wielka bestia syn nocy nadchodzi
We krwi ofiar i w ich ciałach brodzi
Gdy nas dorwie, nic z nas nie zostanie
Ciemność i cierpienie jeno nastanie

Gdyby nas dorwał byłaby szkoda
Oto on - nasz sensei Kłoda Very Happy

^that one killed me...

siensei i Kłoda..............nie eeeeee!!!!!
<ze śmiechu taża sie po podłodze> chyba sie nie wczułam jak należy <zawias>

Mike to o Klodzie jest wypas. To poprzednie też. A mogę mieć prośbę? Daj ten wiersz o mnie Very Happy

bo mi wcieło. To sobie od razu skopiuję Very Happy

Randka K...

To jest taka historyjka mala...
Że pani Dydak Kowalskiego nie chciała
Codziennie do niej przychodził z kwiatami
Często ją też częstował bananami

W końcu Dydakowa powiedziała szczerze:
"Wsadź se gdzieś te kwiaty to mnie nie bierze"
Kowalski się załamał, przestał chodzić do szkoły
A gdy zasypiał płacząc śniły mu się pierdoły.

Dnia pewnego Kowalski wstał o świcie
Ząbki umył, ubrał się należycie.
Postanowił ostatni raz spóbować
I do randki począł się szykować.

Lecz nie wziął okularów gdy wychodził z domu
Wszedł do pokoju nauczycielskiego po kryjomu
Chwycił za rękę, pocałował, dał kwiaty
Powiedział że jest piękny a nawet bogaty.

Gdy Kowalski tak pana Kłodę trzymał za rękę
Inni widzieli na twarzy senseia mękę,
nie wiedział co powiedzieć, był zrospaczony
Wszak wiedział że Kowalski dawno szuka żony.

Weszła pani Dydak, ze śmiechu pekała
Poczym taki oto morał Kowalskiemu powiedziała:
"Chciałam być już Twoją, chciałam wyjść za Ciebie
Ale widzę że że z Kłodim będzie Ci jak w niebie".

nie no, Mike jesteś poprostu rewelacyjny Laughing

^-^ popieram popieram Happy

przekopane ..... popłakałam sie normalnie Happy

gdzie, ja sie pytam gdzie do kufy nędzy jest wiersz o Robercie? do tej pory mogłeś juz epopeję o tym wiekopomnym bohaterze Świata Mroku napisać, a ty mi jakieś pierdoły o Kłodzie skrobiesz???

<foch>

<jakby kto nie skumał, ja se tu tzw. jaja robie Very Happy

ale wiersza dalej sie pewnie nie doczekam...>

Spoko stary, bedzie wkrótce na 90% (Buaaahahaaaaaaaaaa! Mr. Green

)

Tak jako wtracenie- jakoze chyba nie wyszyscy tu jeszcze wiedza.. KOwalski ma laske... Rolling Eyes

a tworczość świetna ;]

KOWALSKI.........LASKĘ????? <max szoknieta> która to była taka głupia???? już ja z nią pogadam......

(głupia i ślepa)

Przyjedz do Łaz to moze na nich wpadniejsz, tak jak moj kumplel ;] . Podobno jest nawet <uwaga!> Ładna Very Happy

lol. różne gusta... Rolling Eyes