Jaki masz dzisiaj humor :D

Pod znakiem zapytania i szybko stacza się w dół po schodach..
Miałem sie z Anią spotkać i nie wiem, co z tego wyjdzie :((

lepiej, zdecydowanie lepiej.
Oj Dawidku <przytul>

3 razy w życiu miałem gorszy humor:
- jak rozstałem sie z Anką
- po awanturze z lustrem
- po nocce filmowej

ale przynajmniej z Anią sobie wiele rzeczy wyjasniliśmy, choć przez eski, teraz może być już tylko lepiej, szkoda tylko, że ze spotkania zupełnie nic nie wysżło :((

WKURWIONA. I SMUTNA. Czemu?

nie widzę sie jutro z Michałem, bo starsi oznali ze nigdzie nie ide bo "chora" jeszcze jestem, no to ja foch ze do sklepu to mialam isc ale jechac spotkac sie z Michałem to juz nie moge, oni na to ze co innego wyskoczyc do sklepu przy bloku a co innego autobusami sie wlec, no to ja ze wobec tego jutro do kosciola tez nie ide skoro jestem ''chora'' , na to oni ze jestem beznadziejna na to ja jeb drzwiami od pokoju.
Coś jeszcze mam dodać? :/

Może nie beznadziejna, ale raczej nie ma nadziei, by było coś z Twojego chodzenia do kościoła. Wiem to dobrze, starzy są popierdoleni, jak Ty coś chcesz, to nie, bo cośtam, ale jak oni chcą praktycznie to samo, to jest to przecież "co innego"... psychoza :/ <przytul>

A co do mojego humoru.. smutno mi tak, jeszcze śniło mi się, że Ania wyjechała na pare dni gdzieś dalej za granice i nie miałem w ogóle kontaktu.. heh, mam nadzieje, że ten sen sie nie sprawdzi. Szkoda, że sie nei widze dziś z moim aniołkiem :(

Jeszcze co do tego spotkania co sie wczoraj nie udało - najbliższa okazja na takie spotkanie będzie dopiero za 3 tygodnie, co nie oznacza wcale, że sie wtedy spotkamy.. heh :(

mój biedny braciszek, też masz nie ciekawie buu :( <przytul> humorek ja mam troche lepszy, ale i tak jestem smutna.

dwa pod soba, no ale skoro nikt sie nie odezwał...ja mam dzis humorek zajebisty bo z moim Kochaniem dzionek spędziłam praktycznie cały :*:* no ale też troche smutna, Michał wie czemu...ale na razie nic nie mówię, bo może będzie okey..mam taka nadzieje..<przytul> :(

Wczoraj byłem przygnębiony strasznie, najpierw mi się smut tak po prostu wkręcił i w ciągu 15 minut przerodził się w dół.. ale już jest ciut lepiej.
Dodatkowo martwi mnie to, że ostatnio tylko zbliże się do łóżka i zasypiam, nie wiem, czy nie zasne kiedyś w jakimś przypadkowym miejscu, powiedzmy w autobusie, czy na ławce.. A nie jestem jakoś specjalnie przemęczony.

ZAJEBIŚCIE POZYTYWNY Happy

^^

A idźcie mi z humorem, podsumuje swój jednym słowem: przygnębienie.

humor...a dobrze Happy

choc z początku było źle, ale teraz już okey Happy

Zmęczona jam jest. Ale i tak jakoś tak pozytywnie nastawiona.

a ja mam wszystko gdzieś... zaszywam się w pokoju na pozostałe cztery dni wakacji, zapuszczam Star Treka i nie ma mnie dla świata... no, chyba, że mi sie chipsy, czy napoje skończą, to mnie w pobliskiej Biedronce można złapać Happy

teraz już lepiej, ale wcześniej, zwłaszcza z rana, była tragednia. Już nie wspomne o wczorajszym wieczorze i nocy...

wkur***na i smutna niestety :(