Jaki masz dzisiaj humor :D

zrezygnowany totalnie - po cholere mi studia, jak nawet nie potrafie sie zebrac w sobie i tego wszystkiego załatwić?!
heh..
zrobie to jutro.. mam nadzieje...
i jeszcze smutny jestem, do 22 jeszcze pare dni.. heh.. "bo samotność to taka straszna trwoga.."

wkurwiona na UŚ , na baby w uś :/ jutro znów jadę.
smutna z powodu dziennych, ale spox, przechodzi mi to, wchodzę w 2 fazę czyli PIERDOLE TO.
Dawid, Ty się przynajmniej dostałeś na dzienne. Ja jak sie na zaoczne nie dostane to już zupełnie będę miala prze..srane.

co fakt to fakt.. <przytula>
Zrobiłem już zdjęcia, do DG za jakiś czas jade załatwiać ksero dowodu i teczke, jutro badania i byćmoże jeszcze uda mi się tego samego dnia załatwić uczelnie... jak ktoś ze mną sie wybierze..

ja jutro jadę się popytać jeszcze. Może nikogo nie pozabijam tam :/
humor średni, był genialny od 14:20-17:45 a potem się zje..psuł...

Wkur.... zły.... te pieprzone latające pijawy nie dały mi spać :/
Budzę się słysząc bzyczenie, odganiam komara i patrze ze zdziwieniem i przestrachem... koło mnie na ścianie było jeszcze 9 sępów... :/
Czuje sie jak jakiś pieprzony stół szwedzki :/ ktoś jeszcze chce troche mnie? :/
Dodatkowo mojej Ani sie telefon spier...niczył, więc kontaktu prawie w ogóle :/
Dziś badania i dziekanat.. przynajmniej to będzie z głowy (?)... może..

Szantan napisał:

Czuje sie jak jakiś pieprzony stół szwedzki :/ ktoś jeszcze chce troche mnie? :/

brat nie obraź się ale wylałam na cały dom przy tym Very Happy

taaaa ja Cieee chceee <idzie z wyciągniętymi rękami przed siebie z durną miną> Very Happy

a btw HUMOR MAM PRZEJEBANIE ZAJEBISTY!!!!!!!! ^^ nie, nie powiem Wam, że jestem studentką Very Happy

wogóle Wam nie powiem ;)

I znów to samo, tym razem nie śpie od drugiej.. a położyłem się troszke przed północą... :/ Nie da sie tak żyć ani nawet egzystować, rozumiem przez imprezy, miłość, ale przez pier...przone komary?!
Chyba zacznę spać w dzień bo wtedy mają mniejszą aktywność...
Szlag by to wszystko trafił.. <przeciągle ziewa>
Więc tak wygląda życie studenta...

wiem, post pod postem, ale czasami można tak.. (prawda?)
W każdym bądź razie, o humorze nawet nie ma co mówić, to tragedia kolejna, znów mojej starej odbiło, zabrała mi całą kase i już nic nei dostane... ech.. a wszystko to dlatego, że po nieprzespanej nocy zapytałem sie, czy musze iść do tego sklepu, powiedziałem, że słaniam sie na nogach, a potem, jak sie na mnie totalnie wydarła, a ja zobaczyłem w reklamówce butelki, zaparłem sie, że nie kupie piwa...
heh, zaczęła mnie szantażować, że nie zobacze ani grosza jeżeli nie kupie jej tego piwa, bo jej sie należy...
kupiłem, ale kasy i tak kurwa nie mam :/
I chuj, że to były pieniądze, które dostałem od dziadków za zdaną mature i na urodziny, ona twierdzi, że ja "dostaje pieniędze tylko i wyłaczenie z jej dobrej woli i jest moim jedynym przyjacielem w tym domu..".

Ja powstrzymam sie od komentarza.

hmm humor mam zajebisty, nawet po całym dniu biegania. Happy

oj mój biedny Braciszek<przytul> będzie dobrze, musi.
co do postów jeden pod drugim..Teoretycznie NIE WOLNO Very Happy

praktycznie mnie sie zdarzało 4 pod sobą Very Happy

odpowiedz sobie sam Very Happy

;)

Tu chyba akurat można...

Cóż, sytuacja z matką nadal bez zmian..
Ponadto jestem wykończony.
Ale już za 2 dni wraca mój aniołek ^^
I wszystko wróci do normy
(Na tej śmiertelnej lepkiej platformie...)

a ja za 13 dni wylatuję Happy

i już się doczekać nie mogę Very Happy

a humor...zarumieniony porządnie Very Happy

hehe, to dobrze, że sie cieszysz Happy

a ja znów spałem straaasznie dłuugo.. bo całe 3 godziny... :/
I nie wiem, jakim cudem, ale jak sprawdzałem godzine, kiedy wstałem i odłozyłem telefon, to dzwonił do Ani i ją obudził... <w tle muzyka z Archiwum X> mam nadzieje, że sie nie obrazi, bo nawet nie wiedziałem o tym, że to zrobiłem... Sad

Już po alkoholowy, teraz odpoczywam, totalna regeneracja i generalna abstynencja. Te wakacje mnie psychicznie i fizycznie wymęczą, ale taką męczarnie to ja mogę tolerować. Jestem szczęśliwa Happy

nawet okey..NAWET.

No, odespałem jeszcze, jutro wraca Ania, jeszcze tylko z matką sie nie dogadałem, ale i to może wróci kiedyś do normy.